Menu Close

Bartek Kulik & Późne Lato, Piosenka marcowa – interpretacja i analiza utworu

Bartek Kulik i Późne Lato, Piosenka marcowa, Ilustracja
Baśniowe obrazy - galeria obrazów do pokoju dziecięcego, młodzieżowego

„Piosenka marcowa” Bartka Kulika przenosi nas w świat pełen emocji, symboliki oraz refleksji na temat miłości i szczęścia.

„Piosenka marcowa”  to utwór pełen symboliki i poetyckiej niejednoznaczności, który sprawia wrażenie zarówno lirycznej modlitwy jak i próby przemycenia duchowego niepokoju do świata rzeczywistego. Tekst balansuje na granicy sacrum i profanum, mieszając symbole religijne (modlitwa Zdrowaś Mario, wskrzeszenie, msza, świętość, aureola) z elementami codziennego, przyziemnego świata. Kulik przenosi nas do szarej strefy uczuć i doznań rozgrywających się na styku miłości, melancholii, pożądania i religijnego rytuału, którego wzniosły klimat potęguje doskonale komponująca się z tekstem muzyka.

Już od pierwszych wersów Kulik buduje scenerię mroczną i wyizolowaną, w której króluje „chłód, chuć i męski spleen”. To miejsce, „w jednym z moteli”, gdzie spotykają się różne odcienie samotności i pragnień cielesnych. Motyw trioli, muzycznego podziału, sugeruje poczucie uporządkowanego chaosu, jakby wszystkie wydarzenia i emocje zawarte w piosence były oderwane od siebie, a zarazem splecione ze sobą.

Maria w „Piosence marcowej” jest kobietą pełną sprzeczności – „wtopiona w lawę i pył”, „płonie scalając zmierzch i świt”, postacią zdolną łączyć przeciwieństwa. Jej „pogrzebny kil” zdaje się nawiązywać do żałoby, zapewne po minionych miłościach i rozczarowaniach. Symbolika aureoli w połączeniu z postacią Marii umacnia ambiwalentną interpretację – Maria jest jednocześnie cielesną kobietą oraz kimś na granicy świętości, choć ukazaną w surowym, realnym świetle, co podkreśla kontrast między sacrum a profanum.

Kulik kreuje świat pełen napięć między tym, co duchowe, a tym, co cielesne. Barmani przeklinający noc, dzwony na mszę, „błękitny habit” – wszystko to tworzy mistyczną aurę, ale naznaczoną ludzkością, emocjami i przyziemnością. Tu motel staje się świątynią, schadzka mszą, (a piosenka modlitwą).

Bardzo ważną rolę pełnią tutaj śluby, które są centralnym motywem utworu, ale których interpretacja jest niejednoznaczna. Mężczyzna „składa czwarty ślub po kres / tej chwili, która teraz jest”, jakby przysięgał wierność nie wieczności, lecz samej teraźniejszości, chwili „tu i teraz”, unikając aspiracji do zbawienia i świętości.

Miłość, a może nie tyle miłość, co samo pragnienie miłości, łączy dwoje bohaterów. Tekst sugeruje, że obie strony – on i ona – mają za sobą niejasne rozliczenia z przeszłością. Ślady dawnej obecności, przeszłych uczuć czy niespełnionych obietnic są tym, co trzeba zaakceptować rozpoczynając nową relację, a historia kolejnych porażek miłosnych i niespełnionych pragnień jawi się tu nieodłącznym elementem życia i historii miłosnych.

„I przecież ty też niejeden ślub
Kośćmi rzucany brałaś już”

Dramatycznie brzmiący i przywołujący wiele emocjonalnych skojarzeń „kośćmi rzucany ślub” sugeruje, że Maria ma pełną świadomość przypadkowości oraz ryzyka dokonywanego wyboru, ciąży na niej fatum nieodwracalności podjętej decyzji, z którą łączą się konsekwencje doskonale znane z przeszłości – powracające cierpienie, samotność i śmierć, z której wyzwolić ją może jedynie kolejne „wskrzeszenie”.

Ale dziś ten kolejny już raz przekraczany Rubikon wydaje się, że przynosi tylko pozorną nadzieję. Podświadomie czujemy, że ten kolejny „rzucany kośćmi” ślub skończy się tak jak wcześniejsze, bo nie przypadkowo „za oknem przekornie zdaje się śmiać / pożółkły elf ogrodowy”.

Końcowe wersy, w których pojawia się modlitwa „Ave Maria, Gratia Plena”, to jednocześnie piękne i pełne ironii ukoronowanie utworu. Maria pojawia się „w zadartej sukni na przebiśniegach”, symbolizując pierwsze oznaki wiosny i odrodzenia. Przebiśniegi, które zwykle kwitną pod koniec zimy, są zwiastunami nadziei, choć jeszcze nie do końca spełnionej. Bo marzec i zbliżająca się wiosna, powinny natchnąć Marię nadzieją. Czy tak się dzieje? W moim odczuciu nie. Bo tu wiosna nie jest wiosną, nadzieja nie jest nadzieją, miłość nie jest miłością. Tylko pragnienie miłości jest najprawdziwszym pożądaniem szczęścia. Tak wielkim, że staje się największą świętością.

„Piosenka marcowa” Bartka Kulika to utwór wyjątkowy w swej treści i formie. Piosenka emanuje intensywnością emocji, ale jednocześnie wprowadza pewną dystansującą ironię, która nie pozwala na jednoznaczną interpretację. To historia o miłości pełnej sprzeczności, o pragnieniach, które mogą być jednocześnie święte i cielesne, o ślubach składanych w emocjonalnym uniesieniu, ale nigdy do końca spełnionych.

Bartek Kulik, łącząc religijne odniesienia z codziennymi obrazami, tworzy dzieło, które może dotknąć słuchacza w wyjątkowy sposób, wywołując refleksję nad tym, czym jest miłość, jakie ślady pozostawia w nas przeszłość i jak bardzo nasze pragnienia i przysięgi są splecione z ziemską codziennością. „Piosenka marcowa” to utwór pełen głębi i złożoności, wart wielokrotnego słuchania i interpretowania na różne sposoby.

 

Piosenka marcowa

słowa: Bartek Kulik,
muzyka: Bartek Kulik
aranżacja: Późne Lato

Skład zespołu Późne Lato:
Bartek Kulik – śpiew, gitara, ukulele,
Grzegorz Bojanowski – bas,
Agnieszka Grajkowska-Wierzba – saksofon altowy,
Iza Król – saksofon sopranowy, śpiew,
Przemek Rynkowski – akordeon,
Wojtek Skruszewicz – skrzypce,
Łukasz Tur – waltornia,
Adam Zaguła – perkusja.

Posłuchaj „Piosenki marcowej” na Spotify: https://open.spotify.com/track/2V7lIsFqUNnGuCUal4Dn1M?si=52412bb757d14e70

Posłuchaj piosenki i zobacz teledysk na YT: https://www.youtube.com/watch?v=pNP0mz91pQg

„Piosenka marcowa” została doceniona na zeszłorocznym Ogólnopolskim Konkursie Twórców i Wykonawców „PIOSENKARNIA” organizowanym przez fundację Anny Treter, zdobywając w nim główną nagrodę. O tegorocznym konkursie przeczytasz tutaj: https://artwitryna.pl/festiwal-tworczosci-korowod/

 


Ilustracja: DALL-E

Sklep internetowy dla twórców sztuki i rękodzieła
Opublikowany w Muzyka, Poezja i literatura, Recenzje

Zobacz również